Świeżo upieczony anioł stróż Błękitek z góry cieszył się na swoje nowe zajęcie. Stróżowanie na Ziemi zapowiadało się znacznie ciekawiej niż codzienna rutyna w Niebie. Tymczasem jak na złość okazało się, że jego malutka podopieczna tylko śpi i śpi. Biedny anioł nie miał w tym układzie zbyt wiele do roboty. Nudził się jak mops. Do czasu! Gdy tylko mała Lena nauczyła się stawiać pierwsze kroki, wydarzenia potoczyły się w lawinowym tempie. Bo jak tu nie wsadzić palców nie tam gdzie potrzeba? Po co iść, skoro można pędzić na złamanie karku? I kto powiedział, że z domu nie wychodzi się bez pukania? Błękitek musiał się nieźle nagimnastykować, żeby nie zrobiła sobie krzywdy. A to zaledwie początek! Wkrótce miało się zrobić naprawdę gorąco...